Miniony weekend - rowerowo mega udany
W Kowalu nasza ekipa z sukcesem brała udział w Wyścigu Kolarskim.
![](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAAAAACH5BAEKAAEALAAAAAABAAEAAAICTAEAOw==)
Adrian, Bolesław, Paweł i Paweł Kaczmarek godnie reprezentowali i promowali Notojadzim.
![](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAAAAACH5BAEKAAEALAAAAAABAAEAAAICTAEAOw==)
Paweł Kortas wjechał z mety wprost na pudło![](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAAAAACH5BAEKAAEALAAAAAABAAEAAAICTAEAOw==)
Gratulacje wielkie od wszystkich !!!
![](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAAAAACH5BAEKAAEALAAAAAABAAEAAAICTAEAOw==)
Nie wszędzie da się być jednocześnie, ale tak liczna ekipa zawsze może oddelegować kogoś gdzieś ![](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAAAAACH5BAEKAAEALAAAAAABAAEAAAICTAEAOw==)
![](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAAAAACH5BAEKAAEALAAAAAABAAEAAAICTAEAOw==)
Niektórzy zdobywali szosy Gór Sowich....
![](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAAAAACH5BAEKAAEALAAAAAABAAEAAAICTAEAOw==)
... gdzie ekipę Notojadzim już po raz trzeci ugościł ultramaratończyk i przyjaciel teamu
Marian Kołodziejski.
Na wyprawę wyjechali:
Łukasz, Marcin, Kolomih, Paweł, Robert i Sławomir.
Niby szosą, a jednak rowery wyglądały jak po niezłej trasie MTB
![](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAAAAACH5BAEKAAEALAAAAAABAAEAAAICTAEAOw==)
A to wszystko za sprawą deszczu, który tam akurat ślady nieco inne zostawia niż tylko mokre miejsca
Podjazdy i tereny odrobinę egzotyczne dla cyklisty z obszaru kujawskiego stołu
![](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAAAAACH5BAEKAAEALAAAAAABAAEAAAICTAEAOw==)
Jednak warto i tam się wybrać co jakiś czas.
Przy okazji Łukasz zdobył statuetkę przechodnią od gospodarza
Nie zabrakło też akcentów z odrobinę dalszych terenów.
Piotr Ku przysłał pozdrowienia spod samiuśkich... nie... nie Tater
![](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAAAAACH5BAEKAAEALAAAAAABAAEAAAICTAEAOw==)
, a spod samiuśkich Dolomitów.
Notojadzim w zacnym towarzystwie: Pantani w Montecampione. Tu w 1998 roku miała miejsce pamiętna walka na jednym z etapów Giro d’Italia Pantani - Tonkow.
Chwilo, trwaj - chciało by się rzec... No ale się nie da. W pamięci trzeba trzymać i pielęgnować te wspomnienia... Jak najdłużej
do następnego... wyjazdu w góry ....