Liczby nie kłamią, termometry się nie mylą i cały czas pokazują 32 st. C rano.

Kręcić trzeba i w taką pogodę, jak mawia Arnoldzik na blogu

t.

Niedzielny coffeeride postanowiliśmy przekręcić pokonując te 32 stopnie Celcjusza symbolicznie "po trzykroć" i dystans 96km zaliczyć, po coraz to lepszych asfaltach naszego powiatu.

Nie ma się czego wstydzić, patrząc na stan naprawianych nawierzchni. Można by powiedzieć, "gładkich jak pupa niemowlaka" na większości trasy.

Mamy kilka miejsc "zbiórkowych", tym razem padło na parking w Inowrocławiu i dość liczne towarzystwo udało się w peleton'ik zebrać.

Tym bardziej, że część ekipy w tym samym czasie ustawiała się na starcie "OBJAZDu trasy EneaPałukiTour w Żninie.

Tam dodatkowo powietrze podgrzane, bo standardowo ten objazd potraktowany jest jako ostatni sprawdzian formy przed drugim naszym domowym wyścigiem, który zaraz na początku września zgromadzi prawie pół tysiąca uczestników na starcie.

Cieszy forma, cieszy szosa, cieszy pogoda, cieszy towarzystwo, cieszą równe asfalty.

Wystarczy tylko zadbać o sprzęt i można ruszać przed siebie.

Zawsze można poświęcić chwilę czasu na pozytywne "kręcenie na szosie"

Wtorek z czwartkiem "organizują się" same ;-), a info na naszym funpage'u

oragnia Marcin Arnoldzik Kubiak z Pawłem Kaczmarkiem.